Przejdź do głównej treści strony
Invest in Lubań
27-03-2013

Tegoroczny jarmark wielkanocny, podobnie jak w minionym roku, otworzył plenerowy program artystyczny, przygotowany przez uczniów Gimnazjum nr 3 im. Euroregionu Nysa. Z nieba sypał śnieg, a młodzi ludzie z wielkim entuzjazmem próbowali przekonywać swoimi występami zmarzniętych do szpiku kości przechodniów, że od 24 godzin w mieście gości wiosna i lada moment świat nabierze kolorów.

Dobrze, że młodzieży nie brakuje entuzjazmu. Należy przyznać, że gimnazjaliści byli bardzo skuteczni. W zasadzie chyba tylko ci, z najbardziej zatwardziałymi sercami nie kierowali w ich stronę serdecznych uśmiechów. Było głośno, śmiesznie a zarazem tradycyjnie. Program artystyczny zostawił po sobie trwały ślad w postaci umieszczonych w krajobrazie starego miasta świątecznych stroików.

Tuż po tym jak uczniowie wrócili do szkoły, w Galerii Łużyckiej rozpoczął się jarmark wielkanocny. W tym roku uczestniczyło w nim łącznie 27 wystawców z powiatu lubańskiego i spoza jego granic. Świąteczne produkty gościły na kiermaszowych stoiskach przez 3 dni. Wnętrze Galerii Łużyckiej z powodu stoisk pełnych kolorowych produktów wielkanocnych, w zestawieniu z pokrytym śniegiem Lubaniem i mroźnym powietrzem, sprawiało wrażenie wiosennej oazy.
Na jarmarku oferowano w zasadzie wszystko, co pasuje do wielkanocnego koszyczka i świątecznego stołu. Jakość wystawionych produktów była naprawdę wysoka. Uwaga ta dotyczy nie tylko żywności, ale i rozmaitych ozdób. Ciekawe jest to, że mimo ogólnego trendu do porzucania wielu tradycji, na jarmarku można było dostrzec, że sztuka świąteczna ma się bardzo dobrze. Widać, że lokalnym artystom ludowym nie brakuje oryginalnych pomysłów. Co roku na kiermaszu pojawiają się nowości.

Ceny kształtowały się różnie. Nie można ukrywać, że jeśli ktoś zechciałby w pełni udekorować mieszkanie, stół i koszyczek zgodnie z tradycją, ocierającą się o sztukę i uniknąć jednocześnie taniego kiczu, musiał wydać kilkaset złotych. Ale chyba nie o to chodzi. Czasami coś drobnego, ale porządnie wykonanego, może sprawić nam i naszym bliskim przyjemność oraz przywieść na myśl ciepłe wspomnienia. Zapach świeczki, smak domowego wypieku, miodu, konfitury czy wędliny albo nawet pojedyncza pisanka potrafią czasem zdziałać cuda.
Zainteresowanie jarmarkiem było większe niż w ubiegłych latach. Najwięcej osób odwiedzało Galerię Łużycką w godzinach południowych. Rozmowy z właścicielami stoisk pozwalają przyjąć, że wyszyli oni na swoje i na pewno wezmą udział w kolejnej edycji jarmarku.

W kilku poziomych i pionowych gablotach ustawionych w Galerii zostały wyeksponowane prace nawiązujące do Wielkanocy. Jedna z nich miała szczególny charakter, gdyż zawierała kilkanaście wspaniałych pisanek autorstwa mieszkańca Lubania Bogusława Gutowskiego - jednego z najzdolniejszych europejskich kraszankarzy. Przedstawione na nich wzory są wyjątkowe, niepowtarzalne i nie wynikają z żadnej tradycji ludowej. Przede wszystkim odzwierciedlają one bogatą osobowość ich autora. Wzorom na pisankach p. Gutowskiego nie brakuje harmonii, doskonałości i dynamizmu. Można powiedzieć, że ich forma i przekaz mają wręcz hipnotyczną moc.
Jarmark zakończył się popołudniu 24 marca. Kolejna edycja dopiero za rok.

Red.
 

Nasza witryna wykorzystuje pliki cookies, m.in. w celach statystycznych. Jeżeli nie chcesz, by były one zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Więcej na ten temat...