28 września br. lubańską restaurację "Tęczowa" wypełniły gromkie brawa. Tego dnia Powszechna Spółdzielnia Spożywców „Społem” w Lubaniu świętowała 70-lecie swojej działalności.
Wśród zgromadzonych gości dominowali członkowie spółdzielni. Na uroczystość przybyli także Burmistrz Miasta Lubań, Arkadiusz Słowiński, Prezes Zarządu PSS „Społem” Zgorzelec Henryka Jaworek, Prezes Zarządu Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w Pieńsku Małgorzata Didenko, Prezes Zarządu Banku Spółdzielczego w Pieńsku Zygmunt Listwan, Prezes Zarządu Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w Węglińcu Stanisław Główka oraz grono zaprzyjaźnionych współdziałaczy i kierowników placówek gospodarczych. Po przywitaniu gości prowadząca lubański PSS „Społem” przypomniała historię działania spółdzielni. Choć minęło już 70 lat, bogactwo zdjęć i dokumentów pozwoliło wrócić pamięcią do pierwszych lat funkcjonowania firmy.
- Jak wynika z kart historii, zapisanych w naszych kronikach, w marcu 1946 roku spółdzielnia rozpoczęła swoją działalność - mówiła Prezes Zarządu PSS „Społem” w Lubaniu, Anna Jędzierowska. - Dokładnie 31 marca przy ulicy Rynek nr 5 w Lubaniu odbyło się pierwsze posiedzenie rady nadzorczej, na którym wybrano zarząd. 1 kwietnia firma została zarejestrowana. W tym czasie spółdzielnia posiadała 3 sklepy spożywcze. Ciekawostką jest to, że już w 1946 roku, w tych trudnych czasach powojennych, na półkach sklepowych można było znaleźć m. in. kolendrę za 9 zł, imbir za 22 zł, tabakę gdańską za 30 zł, krówkę waniliową za 380 zł, mydło fala za 180 zł czy paczkę UNRRA za 550 zł. W piekarni kupowano mąkę, cukier, mak czy węgiel, a sklep tekstylny mógł się pochwalić 199 artykułami - opowiadała prowadząca spółdzielnię.
Wśród wielu kluczowych dat w działalności PSS „Społem” warto wymienić rok 1948, kiedy to miało miejsce połączenie dwóch spółdzielni PSS „Jedność” i Spółdzielni Spożywców Pracowników Komunikacyjnych w Lubaniu oraz rok 1982, kiedy to nastąpiło usamodzielnienie spółdzielni od struktur w Jeleniej Górze. Podróż po dawnych czasach uatrakcyjniały zdjęcia z tamtych lat. Nie zabrakło na nich osób, których już nie ma wśród nas, a które przez długi czas pracowały na rzecz rozwoju spółdzielni. Jak się okazało, PSS „Społem” nie była firmą, w której liczył się tylko zysk ekonomiczny. Spółdzielnia na przestrzeni lat pełniła również wiele zadań o charakterze społeczno-samorządowym. W kronikach znajdziemy pełno wzmianek na temat kursów organizowanych zarówno dla dorosłych, dla młodych gospodyń, jak i dla dzieci czy młodzieży. Uczono szycia i gotowania, zakładano kółka plastyczne, prowadzono konkursy recytatorskie i konkursy tematyczne z wiedzy bhp i ppoż. Ponadto „Społem” opiekowała się spółdzielniami uczniowskimi.
- A to wszystko działo się obok pracy codziennej, czyli sprzedaży w sklepach, wypieku pieczywa, wyrobu kiełbasy, jednym słowem, dla lubanian spółdzielnia świadczyła usługi różnego rodzaju - zauważyła obecna prezes. - W latach 90. spółdzielnie odarto z tej dodatkowej działalności. Narzucono nam zadania typowo ekonomiczne. Twierdzono, że powinniśmy się skupić na „cyferkach”, zaś teraz mamy powrót do dawnych czasów, gdyż zachęca się nas, aby robić coś dla społeczności, aby się angażować i nie być skupionym na samych wynikach - zaznaczyła A. Jędzierowska.
Po zakończeniu prezentacji, członkom spółdzielni, wręczono pamiątkowe dyplomy i drobne upominki. Nie zabrakło też prezentów dla gości i pozostałych przedstawicieli placówek. Wiele osób chciało dodać coś od siebie i tak, Hanna Binsztok (członek spółdzielni od roku 1946) składała wyrazy uznania i dziękowała za wszystkie lata, życząc przy tym kolejnych dziesięcioleci działalności, Maria Jarema podkreślała, że pod skrzydłami spółdzielni przeżyła wiele lat, a do dziś pamięta hafty i robótki ręczne oraz pyszne ciasta ze spotkań okolicznościowych. Głos zabrał również burmistrz Lubania, który zaznaczył, ze mimo ciężkiej konkurencji ze strony sklepów sieciowych, PSS „Społem” jest wyjątkowe, ponieważ w spółdzielczych sklepach człowiek nie czuje się jak kolejny klient, nie jest anonimowy i oprócz uprzejmej usługi może liczyć na dobrą radę ze strony sprzedawcy. Dodał przy tym, że jest niewiele firm, które mają tak piękny dorobek i nie byłoby to możliwe, gdyby nie ludzie, którzy stoją na czele tego typu jednostki - ludzie zarządzający, ale też pracownicy, którzy z sercem i oddaniem poświęcają się swojej pracy. Szczere gratulacje i podziękowania zakończył wspólny posiłek. Życzymy kolejnych lat tak udanej działalności.
(ŁCR)