Z początkiem stycznia, na dobry początek nowego roku, w lubańskiej Sali Ślubów, odbył się jubileusz pięćdziesięciolecia małżeństwa dwóch par - Państwa Haliny i Adama Melów oraz Elżbiety i Tadeusza Pietraszkiewiczów.
Państwo Halina i Adam Melowie pobrali się 21 kwietnia 1973 roku w Olszynie, skąd oboje pochodzą.
- Ja pamiętam Adasia, jak latał w krótkich portkach. Do jednej szkoły chodziliśmy, tyle, że ja klasę niżej. Ale uczucie pojawiło się już po ukończeniu szkoły. U mnie szybciej, bo uczucia rodzą się różnie – wróciła pamięcią do dawnych lat Pani Halina.
Małżonkowie pokochali się na dobre i na złe, dzięki czemu doczekali się złotych godów. Jak Jubilatom zleciało te 50 lat razem?
- Cudownie. Zawsze powtarzam, że mąż i żona to są takie dwa kryształy nieobrobione. Trzeba te kryształy szlifować każdego dnia i wtedy pięknie błyszczą – podpowiadała Jubilatka.
- W zasadzie nie wiem, co mogę dodać w kwestii doradzania młodym małżeństwom. Po prostu poznaliśmy się, zakochaliśmy i wzięliśmy ślub. Ważne tylko, żeby kochać się naprawdę mocno – podkreślił znaczenie siły uczucia Jubilat.
- I rodzinę mamy cudowną. Bardzo jestem dumna. Z męża, z dzieci. Po prostu jestem szczęściarą, że tak powiem. Jakby to się miało jeszcze raz powtórzyć, to niech będzie i jeszcze raz – wzruszająco deklarowała pani Halina.
Z uczucia Jubilatów zrodziły się dwie córki, które obdarzyły rodziców dwiema wnuczki i dwoma wnukami.
- Tydzień po ślubie mąż poszedł do wojska na dwa lata. Dlatego zawsze powtarza, że ta starsza to jest córka miłości, a ta druga przepustki – serdecznie śmiała się Jubilatka, zarażając dobrym humorem i rozbawiając wszystkich gości podczas uroczystości.
Elżbieta i Tadeusz Pietraszkiewiczowie wzięli ślub 17 lutego 1973 r. w Lubaniu, a poznali się zaledwie pół roku wcześniej na wiejskiej zabawie.
- Pamiętam tę zabawę. Nawet datę pamiętam. To był lipiec, 15 lipca. A pół roku później wzięliśmy ślub. Kiedyś tak było. Moja siostra to po trzech miesiącach wyszła za mąż – opowiadała Elżbieta Pietraszkiewicz.
Patrząc na pięćdziesięcioletni staż małżeński widać, że była to dobra decyzja. Dziś Jubilaci z uśmiechem i miłością w oczach patrzą na pierwszą prawnuczkę. Oprócz niej cieszą ich również cztery wnuczki, jeden wnuczek i dwóch synów.
Zapytani o receptę na szczęście małżeńskie podkreślają, że czasem trzeba ustąpić drugiej osobie. I zawsze pamiętać, że choć dzisiaj jest źle, to jutro będzie lepiej.
- Dodałbym, że w zasadzie to nie ma jednej, niezawodnej recepty. Nie ma takiego uniwersalnego przepisu, trzeba samemu sobie go wypracować. Każdy związek jest inny, każdy człowiek jest inny – zauważył Tadeusz Pietraszkiewicz.
- Ale jednego składnika nigdy za wiele. To miłość. Miłość jest najważniejsza – uzupełniła wypowiedź Jubilatka.
Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie przyznawane przez Prezydenta RP w imieniu Burmistrza Miasta Lubań wręczył jubilatom Zastępca Burmistrza Mateusz Zajdel. Nie zabrakło gratulacji i życzeń na kolejne lata bogate w szczęście u boku kochającej połówki. Jeśli w Państwa rodzinie lub wśród znajomych znajduje się małżeństwo z półwiecznym stażem to zachęcamy do zgłaszania tego faktu do Urzędu Stanu Cywilnego, nr tel. 75 646 44 32.
(ŁCR)